Ojciec Cappello urodził się 8 października 1879 r. w miejscowości Caviola we Włoszech, na obrzeżach Belluno, w sercu Dolomitów, w połowie drogi pomiędzy Bolzano a Udine. Jako ksiądz diecezjalny, proboszcz, profesor seminarium po całonocnym czuwaniu w Lourdes zdecydował się na wstąpienie do Towarzystwa Jezusowego. Przez 40 lat wykładał prawo kanoniczne na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Był przekonany, że wiernym nie wystarczą nawet najgorętsze poruszenia serca, potrzeba im jeszcze zgodnych z nauczaniem Jezusa Chrystusa wskazówek i praw.
Oprócz wykładów i działalności pisarskiej (jego książki na temat prawnej strony katolickiego małżeństwa po dziś dzień są uważane za arcydzieła), niezliczonych konsultacji, recenzji, porad, konferencji i bycia konsultorem wielu watykańskich Kongregacji odznaczał się zawsze pasją duszpasterską, która sprawiła, że przez prawie 40 lat wolne godziny spędzał w konfesjonale w kościele jezuitów pw. św. Ignacego w Rzymie. „Dlaczego przychodzisz do mnie do spowiedzi ? – mawiał o. Pio penitentom z Rzymu – Macie przecież ojca Capello!”. Prości, wykształceni, intelektualiści, biskupi, założyciele zakonów, mistycy stali cierpliwie w kolejkach do jego konfesjonału, zaczepiali go w autobusie, w drodze z uniwersytetu do kościoła, aby się wyspowiadać, porozmawiać, poradzić się. Miał dla wszystkich dobre słowo, mądrą radę, cierpliwość. Promieniował łagodnością, która ośmielała ludzi. „Idź w pokoju”. „Nie grzesz więcej!”. – Te słowa znane z Ewangelii kończyły spotkanie z Bogiem Miłosiernym. Może i dziś powinniśmy nie tylko prosić żarliwie o powołania kapłańskie, ale i błagać o dobrych spowiedników.
Od 1985 roku ciało ojca Capello SJ, nazywanego często „spowiednikiem Rzymu”, spoczywa w kościele św. Ignacego w Rzymie. W 1988 r. rozpoczęto oficjalny proces zmierzający do jego beatyfikacji. A tymczasem co chwila, ktoś z tych, którzy go znali albo o nim czytali, zatrzymuje się przy skromnym konfesjonale kapłana, prosząc o pomoc w wyprostowaniu czegoś, co mu się poplątało w życiu, albo ze strzelistym aktem wdzięczności.
Ojciec Capello powiedział w czasie jednej z konferencji: „Kochać Pana słowami jest łatwo. Jednak prawdziwa miłość wyraża się w przyjęciu z miłością cierpienia. Jeśli chcemy wynagrodzić, najlepiej jak potrafimy, grzechy przeciw Bogu, powinniśmy ofiarować nasze fizyczne i moralne cierpienia, nasze krzyże, przyjmując je z cierpliwością i miłością.”
Jego program życia dobrze odzwierciedla fragment jednej z konferencji: ”Jezus pragnie nawrócenia grzeszników. A oni nie słuchają. Pragnę wstawiać się za nimi wobec najsłodszego Serca Jezusowego, prosząc o łaskę ich nawrócenia. Muszę stać się ofiarą miłości. Kochać Jezusa: oto cel mego życia. Pragnę, aby każde słowo, każdy gest, myśl, uczucie, każdy oddech były najczystszym aktem miłości. Żyć i umierać z miłości do Jezusa, to mój ideał.”
* O. Capello w czytelni biblioteki Uniwersytetu Gregoriańskiego
Opracowanie: Leonardo
.